Stare gry grozy
Klasyczne filmy grozy odeszły już i niestety nowe produkcje nie straszą już tak bardzo jak kiedyś. Na szczęście na tej generacji konsol mieliśmy kilka naprawdę dobrych produkcji przy, których można było się przestraszyć. To nasze TOP-5.
Alan Wake
Tytułowy bohater gry jest pisarzem. Nigdy by się jednak nie spodziewał, że to, co tworzy we własnych dziełach, może ożyć w świecie rzeczywistym. Okazuje się jednak, że jest to możliwe. Miasto Bright Falls kontroluje Duch Mroku – zgorzkniała i nie znająca miłosierdzia kobieta, która porywa żonę Alana. Na początku pisarz jest posłuszny porywaczce, ale z czasem dochodzi do wniosku, że w ten sposób nigdy nie odzyska ukochanej. Wtedy zaczyna się jego niesamowita przygoda. Alan Wake byłby wspaniały jako serial. Alan Wake byłby bardzo dobry jako film. Alan Wake jest znakomity jako gra. Taka jest prawda, gdzie by nie osadzić tego gościa, tam by się spełnił. Niesamowita, wciągająca, pełna zwrotów akcji, ciekawych nawiązań i nowych koncepcji fabuła, wyśmienita grafika, bardzo dobra polonizacja i wiele innych elementów sprawia, że zapomina się o minusie, którym może być schematyczne eliminowanie wrogów. Ta gra ma w sobie coś, co nie pozwala się od niej oderwać. I przede wszystkim potrafi przestraszyć.
Silent Hill: Downpour
Historia opowiedziana w ósmej części serii sygnowanej tytułem Silent Hill, skupia się wokół osoby Murphy′ego Pendeltona – więźnia. Już pierwsza scena, w której bohater morduje jednego ze współwięźniów, daje nam znać, że ten człowiek ma sporo grzechów na sumieniu. Pewnego dnia, Pendelton ma zostać przetransportowany z innymi bandytami do drugiego więzienia. Podczas podróży towarzyszy im oficer Anne Cunningham. Niestety, w trakcie jazdy zaczyna padać deszcz, widoczność jest słaba i kierowca Koons powoduje wypadek. Nielicznym udaje się przeżyć i jest wśród nich Pendelton. Zamierza on skryć się w lasach i tak trafia do południowej części miasteczka Silent Hill. Po drodze napotka jeszcze jedną osobę z autobusu oraz kilku dziwnie zachowujących się mieszkańców...
Amnesia: Mroczny Obłęd
Amnesia: Mroczny Obłęd, jak sama nazwa wskazuje, jest mrocznym survival horrorem, którego historia skupia się wokół osoby Daniela. Bohater stracił pamięć – ma tytułową amnezję, i jak się szybko okazuje, zrobił to na własne życzenie. Dowiadujemy się tego z kartki, którą znajdujemy na biurku. Z niej oraz kilku kolejnych notatek wyczytujemy, że mamy zabić tajemniczego Alexandra, o którym na początku nic nie wiemy. Z czasem jednak fabuła zaczyna się rozjaśniać, a to oczywiście dzięki kolejnym kartkom, które znajdujemy po drodze. Niestety, minusem ścieżki fabularnej jest brak wyjaśnienia na koniec, o co dokładnie chodzi w tym wszystkim i mimo trzech alternatywnych zakończeń, zawsze pozostaje pytanie, „ale o co chodzi?”. Może to być niesatysfakcjonujące dla osób, które po przeżyciu horroru, chcą odpowiedzi na to pytanie. Warto jeszcze dodać, że akcja gry została osadzona w zamku. Amnesia: Mroczny Obłęd to tytuł przerażający i pod tym względem można wystawić grze najwyższe noty.
Dead Rising 2
Saper
To ostatnia gra grozy. Przerażający jest zawsze moment, kiedy przypadkowo wciśnie się minę. Plansza wtedy robi się czerwona, a żółta buźka staje się smutna. To jest dopiero horror.