Prezentujemy: Dell e5530
2018-02-25
Notebooki Latitude firmy Dell stały się synonimem komputerów biurowych. Mocna konstrukcja ma za jednym zamachem łączyć luksu, niezawodność i trwałość.
Seria Latitude od kilku modeli oferuje konstrukcje wzmocnioną stopem trzech metali „Tri-Metal” testowaną w MIL-STD 810G oraz metalowymi ciężkimi zawiasami i narożnikami ze stopu magnezu. Dell e5530 to ulepszona wersja swojego poprzednika i chociaż jest to odchudzona wersja względem serii 6 to i tak oferuje wiele biznesowych rozwiązań, które próżno szukać w laptopach konsumenckich. Przykładowo notebook Latitude E5530 zapewnia bezpieczeństwo w podróży dzięki skutecznej ochronie. Model E5530 oferuje wzmocnioną obudowę ze stopu magnezu i aluminiowej pokrywie wyświetlacza LCD. Nie zabrakło w nim również czujnika spadania o krótkim czasie reakcji firmy Dell ułatwia ochronę dysku twardego.
Egzemplarz, który otrzymałem do testów zawiera dwurdzeniowy procesor Intel Core i5-3210M z Intel HD Graphics 4000 . Do tego wspiera go 8 gb ram i dysk 120 SSD. W dniu premiery kosztował w tej specyfikacji około 1350 dolarów. Nasze ceny możecie zobaczyć poniżej i na pewno Wam się spodobają.
Obudowa Dell Latitude E5530 praktycznie nie uległa zmianie w porównaniu z E5520. Choć nie ma w sobie konstrukcji mil-spec lub gumowatego wykończenia wnętrza swojego dużego brata E6530, to jest on wyglądem do niego podobny i na dodatek dość wytrzymały. Pomimo użytych do stworzenia laptopa materiałów drugiego poziomu, najważniejsze cechy konstrukcji Latitude są tutaj nadal obecne - mianowicie imponująca solidność , która nie pozostawia wątpliwości, że ten notebook poradzi sobie nawet w ciężkich warunkach. Bryła ma wymiary 35 x 387,5 x 271,8 (wysokość x szerokość x głębokość), a waga laptopa to 2,88 kg (bateria 6 komorowa).
Wieko wykonane ze szczotkowanego aluminium wygląda bardzo ładnie i to właśnie ten materiał pokrywa wyświetlacz LCD. Materiał ten jest odporny na nacisk i nawet jeśli użyje się na niego siły to na matrycy nie pojawiają się naprężenia. A jeśli nawet kiedyś uda nam się uszkodzić matrycę to osłona jest wygodna do zdjęcia, zabezpieczona jedynie szeregiem plastikowych zakładek otaczających panel. Ważnym elementem zewnętrznej części obudowy jest to, że łatwo ją czyścić (wystarczy lekko nawilżona szmatka), a na dodatek jest ona odporna na odciski palców. W klapę na środku wkomponowano piękne, srebrne logo Dell. Całość wygląda bardzo estetycznie i subtelnie.
Praktyczna filozofia projektowania rozciąga się również na inne część notebooka, w której zasadą jest solidność i stabilność . Podparcie na dłonie jest imponująco mocne, dobrze trzyma się pod znacznym naciskiem, a co najważniejsze nie trzeszczy. Klawiatura jest bardziej wytrzymała niż w większości konsumenckich laptopów. Klawisze nie poruszają się nawet przy mocniejszym naciskaniu na klawisze. Materiał owijający narożniki notebooka jest całkowicie plastikowy. Warto wspomnieć, że w przypadku modelu z serii wyższej czyli 6 (np. E6530) narożniki są ze stopu magnezu. Natomiast zawiasy są wykonane ze stali, choć może nie być to od razu widoczne dzięki dekoracyjnej powłoce z tworzywa sztucznego, która je okrywa. Wyświetlacz jest dzięki temu dobrze podtrzymywany i nawet podczas podróży w tramwaju czy też autobusie klapa stoi w tej samej pozycji. W Dellu e5530 nie zabrakło również mechanizmu zatrzaskowego, który pewnie mocuje pokrywę do podstawy i jest łatwy do otwarcia. Specjalne uszczelki przy wyświetlaczu sprawiają, że po zamknięciu wieka jest ono solidnie dociśnięte, tak że nawet kurz się do środka nie dostanie.
Wcześniej wspomniałem już o prostocie dostępu do panelu LCD w razie jego uszkodzenia. Na szczęście to samo przyjazne dla użytkownika podejście do konserwacji stosuje się również w przypadku innych elementów. Podobnie jak jego poprzednik, spodnia część maszyny posiada pojedynczy duży panel. Wystarczy wykręcić 4 śrubki z dolnej plastikowej klapy (w seriach 6XXX zawsze jest to utwardzone metalowe wieko) i dostajemy się do wnętrza. W tym miejscu znajdziemy dostęp do dysku twardego (2,5 cala), pamięci RAM (2 sloty – maksymalnie 16 GB), napędu optycznego (przymocowany na śrubkę w seria wyższych - 6xxx jest specjalny klips), WLAN, radiator/procesor, miejsce na modem WWAN oraz dodatkowego gniazda ½ mini PCIe.
Laptop dzięki swoim rozmiarom oferuje również bardzo dużą liczbę złącz, a mianowicie: 1 x złacze Express Card 54mm, 2 x USB 2.0, 2 x SB 3.0 / 3.1 Gen1, 1 xVGA, 1 x HDMI, blokada Kensington, 1 x eSata, , połączenia audio typu combo (słuchawki i mikrofon), czytnik kart: 5w1 (MMC / MS / MS-PRO / SD / SDHC), 1 czytnik linii papilarnych. A jeśli czegoś nam brakuje to laptop pod spodem ma gniazdo na stacje dokujące. Pasują do niego te z serii PR0 zarówno wersja 2X, jak i 3X. Dzięki nim ilość portów staje się jeszcze większa i nawet największy malkontent powinien być zadowolony.
Moja wersja Della Latitude E5530 miała na wyposażeniu adapter sieciowy Intel Centrino Advanced-N 6205 , który obsługuje Wi-Fi do 300 Mb / s. DO sprzętu można dokupić dostępne na naszym rynku rozwiązania jak kartę Dell Wireless 380 Bluetooth 4.0 LE dzięki temu laptop posiada wtedy łączność Bluetooth. Nie zabrakło również opcji na modem GSM. Standardowo do tego urządzenia był dodawany dw5630. Niestety nie obsługuje on łączności LTE, a jedynie wspominanie pasmo GSM.
Bezpieczeństwo
Latitude E5530 zawiera opcjonalny czytnik linii papilarnych (w moim egzemplarzu go nie było) działający w połączeniu z funkcją ochrony danych firmy Dell Uzyskaj dostęp do oprogramowania. Dostępny jest również moduł TPM 1.2 .
Dell w modelu E5530 wprowadził kilka nowych rozwiązań technologicznych. Dzięki zdalnemu zarządzaniu systemem z poziomu BIOS, technologi TruManage oraz Intel vPro wraz z AMT 8.x stworzono rozwiązania, które w dużych firmach są przydatne. Intel vPro w szczególności jest najnowocześniejszym rozwiązaniem do zarządzania systemami, które w systemach Latitude i OptiPlex nowej generacji jest uzupełniane przez rozszerzenia Dell. Rozszerzenia te zapewniają takie możliwości, jak aktualizacje grupową BIOS, skryptowe zarządzanie BIOSem, zdalne sterowanie BIOS-em i zarządzanie bateriami SCCM. To tylko przykłady zastosowania tych rozwiązań jednakże nie jeden informatyk się z nich ucieszy. Jeśli więc planujecie zakup większej ilości maszyn tego typu warto pamiętać o tych rozwiązaniach.
Klawiatura
Notebooki Latitude serii E zawsze zawierały klawisze lepsze od przeciętnych. Odpowiednie wyprofilowanie poszczególnych płytek i obłożenie je przyjazna fakturą są w tych sprzętach na porządku dziennym. Dell e5530 to również klasa sam w sobie i to najwyższa. Poszczególne klawisze chodzą delikatnie i dosyć cicho. Na dodatek w moim egzemplarzu była klawiatura podświetlana (4 poziomy), co przydawało się podczas pracy w nocy. Sprzęt posiada również klawiaturę numeryczną z prawej strony, co jest przydatne zwłaszcza w księgowości. Oczywiście jak przystało na sprzęt serii biznes tak i tutaj wymiana klawiatury w przypadku jej uszkodzenia lub chęci wymiany to 5 minut zabawy. Wystarczy wypiąć ramkę oraz śrubki, wyjąć starą, podpiąć nową i gotowe.
Touchpad został wykonany przez firmę Alps Electric i trż zasługuje na najwyższą notę. Gładkie wykończenie sprawia, że przesuwa się po nim palce bardzo przyjemnie. Prawy i lewy przycisk myszy ciche, a ich faktura jest gumowa. W gładziku nie zabrakło również funkcji Multi-Touch i można ją skonfigurować za pomocą specjalnego oprogramowania dostępnego na stronie Della. Moja wersja klawiatury nie posiadała dodatkowego urządzenia wskazującego w postaci „Trackpointa”. Na rynku jest jednak dostępna i taka wersja. Wtedy oczywiście otrzymujemy sprzęt z trzema dodatkowymi przyciskami.
Touchpad został wykonany przez firmę Alps Electric i trż zasługuje na najwyższą notę. Gładkie wykończenie sprawia, że przesuwa się po nim palce bardzo przyjemnie. Prawy i lewy przycisk myszy ciche, a ich faktura jest gumowa. W gładziku nie zabrakło również funkcji Multi-Touch i można ją skonfigurować za pomocą specjalnego oprogramowania dostępnego na stronie Della. Moja wersja klawiatury nie posiadała dodatkowego urządzenia wskazującego w postaci „Trackpointa”. Na rynku jest jednak dostępna i taka wersja. Wtedy oczywiście otrzymujemy sprzęt z trzema dodatkowymi przyciskami.
Mój Dell e5530 posiada matrycę o rozdzielczości 1366 x 768. Na rynku jest również opcja z ekranem Full HD (1920 x 1080) – oczywiście była i jest ona droższa. Niemniej jednak oba wyświetlacze posiadają podświetlanie WLED i są matowe,a to umożliwia bez problemową prace w słoneczne dni. Subiektywnie mogę jednak stwierdzić, że rozdzielczość ekranu jest wystarczająca do codziennego użytku biurowego, a kolory przedstawiane na matrycy są dosyć poprawne. Sam tekst również jest ostry i nie rozmywa się. W kwestii liczb to średnia jasność to około 209 nitów, a współczynnik kontrastu to 150:1. Kolory mogły mnie urzec, gdyż w testach i opisach tej matrycy wychodzi, że oddaje ona około 80-82 procent standardu sRGB.
Dell e5530 to produkt, którego premiera odbyła się w 2012 roku. Oczywiście był on produkowany przez kolejne lata i nic więc dziwnego, że włożono do niego procesor trzeciej generacji firmy Intel. Na rynku był on dostępny z procesorami ntel Core Celeron Bxxx, Sandy Bridge (druga generacja procesorów serii i), Core i3-2350M , i5-3360, oraz Core i7-3520M . Wybór był spory jednak nie będę oszukiwał, że Celeron rzadko był wybierany przez firmy z racji swojej słabej wydajności. Durgą generację też trudno szukać, skoro byłą ona stosowana między innymi w poprzedniku jakim jest e5520. Dlatego najczęściej spotykane to oczywiście „serca” trzeciej generacji i5 i i7. Moja jednostka została wyposażona w procesor Core i5-3210M 2,5 GHz i rozpędza się do 3.1 GHz dzięki funkcji turbo. Sprzęt wspomaga grafika, którą jest HD 4000. Układ jest wydajniejszy od swojej poprzedniej wersji o około 30 %, co umożliwia płynne granie nawet w Diablo 3 na niskich detalach. Dla porównania dodam może taką ciekawostkę, że i5 trzeciej generacji jest wydajniejsza od i7 (oczywiście dwurdzeniowej) drugiej generacji. Na dodatek te układy w połączeniu z 8 GB pamięci RAM i dyskiem SSD sprawiają, że wszystko chodzi płynnie i nic się nie przycina.
Kultura pracy mojego dzisiejszego bohatera jest dosyć dobra. Najczęściej jego praca to poziom hałasu na niskim poziomie jakim jest 33 dB. Przy odtwarzaniu płyty szum jest większy i skacze do 38 dB. Maksymalną wartość na pełnym obciążeniu jaką udało mi się osiągnąć to blisko 50 dB i to już jest wartość bardzo słaba. Jednakże, aby ją osiągnąć sprzęt trzeba naprawdę zmęczyć i nie jest to już jego normalna praca, a raczej chęć wyduszenia z niego wszystkich połaci energii, co w normalnym użytkowania raczej się Wam nie zdarzy. Jednakże wartość padła i trzeba o niej wspomnieć.
Głośniki znajdują się na spodzie po obydwu stronach i wydają dźwięk odpowiedni. Poszukiwacze lepszego nagłośnienia będą musieli się wspomagać zewnętrznymi głośnikami, ale te wmontowane w e5530 pozwolą im na bezproblemowe odtworzenie prezentacji w sali konferencyjne o wielkości około 20 m2.
Bateria w moim sprzęcie była 9 komorowa i nowa (zamiennik). W przypadku wyboru zrównoważonego trybu pracy wraz z podłączeniem do Wifi i pracą zarówno w sieci, jak i programach biurowych osiągnąłem wyniki niecałych 8 godzin. W przypadku oglądania filmów sprzęt wystarczył na niecałe 7 godzin ich odtwarzania. Wyniki są więc bardzo dobre, a na dodatek zamiast napędu DVD można włożyć drugą baterię lub drugi dysk. Są na naszym rynku dostępne odpowiednie przejściówki.
Dell e5530 mimo że jest odchudzony względem serii 6 oferuje naprawdę dużo. Wykonanie jest z pierwszej ligi i nadal w wielu aspektach jest to Latitude w głębokim i szerokim tego słowa znaczeniu. Sprzęt, który moim zdaniem starczy na jeszcze wiele lat i w nie jednym biurze czy też domu będzie ozdobą dzięki wykonaniu oraz szybkiej pracy. Na dodatek sprzęt jest przyjazny dla środowiska, gdyż wyeliminowano niebezpieczne składniki, takie jak BFR i PVC oraz spełniono takie standardy jak EPEAT Gold i ENERGY STAR 5.2.
Opis został wykonany na przykładowym egzemplarzu. Poszczególne sztuki mogą różnić się między sobą przez różne leasingi.
Opis został wykonany na przykładowym egzemplarzu. Poszczególne sztuki mogą różnić się między sobą przez różne leasingi.
Pokaż więcej wpisów z
Luty 2018