Prezentujemy: Dell Latitude e7450
2018-11-25
Po małej przerwie wracamy z naszymi „Lekturami na niedzielę” Dzisiaj w naszym małym teście/opisie na ruszt wzięliśmy Della E7450.
Przerwa związana z przygotowywaniem nowego punktu w Warszawie, o którym więcej tutaj, sprawiła, że nabrałem trochę sił i możemy powrócić do naszych niedzielnych artykułów.
Obudowa naszego dzisiejszego bohatera jest stonowana. Charakteryzuje się czarnym matowym kolorem. Pod tą subtelną i stylową powłoką producent umieścił mocny stelaż, który zbudowany jest z magnezu i stopu innych metali. Warto wspomnie, że spełnia on normy wojskowe - MIL-STD 810G. Przekłada się to na bardzo dobrą sztywność. Część zasadnicza laptopa praktycznie się nie wygina. Trzeba naprawdę sporo siły, aby laptop się odkształcił, a i tak po odpuszczeniu wraca do swojej pierwotnej formy. Naciskanie na poszczególne elementy nie powoduje trzeszczenia. Zasługą tego jest na pewno wspomniana wcześniej konstrukcja oraz spasowanie elementów, które jest wręcz idealne. Dodatkowo powłoka sprzętu jest przyjemna dotyku. Minus jednak tej lekko gumowej struktury jest taki, że przyciąga ona szybko kurz. Dwa razy w tygodniu warto więc przeczyścić sprzęt ściereczką, aby wyglądał on idealnie.
Zawiasy sprzętu są sztywne i pozwalają na odchylenie ekranu do 180 stopni. Warto również wspomnieć, że waga tego urządzenia to 1,64 kg z większą baterią. Na 3 komorowym akumulatorze laptop jest jeszcze lżejszy - 1,54 kg.
Jak zawsze cenię sobie konstrukcje, które umożliwiają mi szybkie wejście do „środka” sprzętu. Dlatego jak zawsze to co zrobił Dell jest dla mnie jednym z lepszych rozwiązań. Za pomocą klipsa odczepiam baterię, odkręcam dwie małe śrubki i jestem wewnątrz. A tutaj jak pewnie się domyślacie mam dostęp do pamięci RAM (Dwa sloty max 16 GB DDR3), zatoki 2,5 cala, karty Wi-Fi oraz modułu WWAN. Oczywiście z tego poziomu można również szybko i łatwo oczyścić wiatraczek z kurzu.
Ściany boczne laptopa e7450 mają ograniczoną ilość portów do minimum. Zlokalizowano tam tylko jedno USB 3.0 oraz gniazdo audio. Tylna flanka laptopa to już jednak bogactwo wyjść i wejść, jak na tak cienką konstrukcję. Znajdują się tutaj bowiem 2 x USB 3.0, 1 x HDMI, 1 x mini DisplayPort, 1 x złącze Ethernet. Czytnika kart SD również nie zabrakło w tej konstrukcji, znajduje się on z przodu z lewej strony. Jeśli jednak złącz nam za mało to jeszcze pozostają stacje dokujące, które replikują ilość portów jak PR03X czy PR02X jak widać są to te same stacje, co do poprzedni modeli. Dodatkowo można do niego dopiąć również replikator bezprzewodowy – standard WiGig, która umożliwia podpięcie dwóch zewnętrznych wyświetlaczy, klawiaturę, mysz, głośniki i inne urządzenia peryferyjne dla komputera bez przewodów. Ponadto laptop ma technologię Intel Pro Wireless Display (Intel Pro WiDi) umożliwia użytkownikom bezprzewodowe łączenie się z projektorami i wyświetlaczami.
Dell e7450 posiada klawiaturę wyspową, a poszczególne klawisze – alfa-numeryczne, mają wymiary 14 x 14 mm i są lekko wklęsłe. Dzięki temu opuszki palców łatwiej wchodzą w daną literę. Klawiatura w egzemplarzu, który otrzymałem do opisu była podświetlana dwustopniowo. Miło również, że skok jest wyraźny, precyzyjny, a odgłos przyjemny i cichy dla ucha. Również silniejsze wstukiwanie poszczególnych klawiszy nie ugina klawiatury.
Pod klawiaturą znajduje się płyta dotykowa, która ma wymiar 10 x 5,4 cm i oczywiście jest w niej funkcja dotyku wielopunktowego. Działa ona nawet do czterech palców jednocześnie. Pod spodem znajdują się dwa przyciski odpowiadające za prawy i lewy klawisz myszy. Faktura jest ich przyjemna, a odpowiedź delikatna i miła.
Jeśli traficie na egzemplarz z podświetlaną klawiaturą to na środku klawiatury znajdziecie trackpointa, czyli manipulator punktowy. To oczywiście odpowiednik touchpada, ale o wiele, wiele bardziej precyzyjny. Precyzja i reakcja są świetne, a dwa przyciski odpowiadające za prawy i lewy przycisk myszy znajdujące się pod klawiaturą są identyczne, jak te opisane przy touchpadzie. Zaznaczam jednak, że wersja bez podświetlanej klawiatury nie otrzymała tego udogodnienia.
Jak wspominałem sprzęt posiada 14 calową matryce. Mój egzemplarz miał przyzwoitą wersję o rozdzielczości 1366 x 768 pikseli. Matryca jest typowo biurowa i dobrze mi się na niej pracowało również obszar roboczy jest odpowiedni. Druga wersja to matryca Full HD. Przestrzeń robocza się wtedy zwiększa (kwestia tego co się robi) i jest to wtedy już wyświetlacz IPS, a więc charakteryzuje się lepszym odzwierciedleniem kolorów i lepszymi kątami widzenia. W dellu e7450 przekłamania pojawiają się dopiero po wygięciu ekranu poniżej 45 stopni, a średnia luminacja to 257 cd/m2. Oczywiście obydwie matryce są matowe i bez problemu można na nich pracować również w słoneczne dni.
Testowany sprzęt miał procesor i5-5300u, a więc serce niskonapięciowe 15W. Taktowanie bezowe to 2,3 GHz, ale oczywiście kiedy potrzeba sprzęt sam przyśpiesza do poziomu 2,7 GHz przy dwóch rdzeniach i do 2,9 GHz przy jednym rdzeniu. Wszystkie te operacje sprzęt oczywiście wykonuje automatycznie. Warto dodać, że procesor jest wydajniejszy niż i7 czwartej generacji z serii 4600u czy też 4650u. Różnica na korzyść i5-5300u to około 11 % większa wydajność zarówno w pracy na jednym rdzeniu, jak i dwóch. Warto wspomnieć, że w naszej ofercie znajduje się również e7450 z procesorem i7-5600u. Z procesorem zintegrowano grafikę HD Graphics 5500, to rozwiązanie o wiele wydajniejsze niż HD 4400. Jednostki wykonawcze to tutaj 24, przypomnę, że poprzednio było ich tylko 20. Bazowe taktowanie to 300 MHz, a maksymalne to aż 950 MHz. To wszystko przekłada się o prawie 23% lepsze wyniki w 3DMark 11 względem poprzednika. Tym samym na średnich detalach FIFA 15, The Sims 4 będą chodziły bez problemu.
Sprzęt podczas normalnej pracy jest bezgłośny. Przy oglądaniu filmu i przeglądaniu co jakiś czas innych kart w przeglądarce udało mi się osiągnąć hałas na poziomie 30 dB. Jeśli już mocno obciążyłem laptopa to wtedy uzyskałem wynik 38 dB. Hałas nie jest więc wysoki, a kultura praca przyzwoita.
Zaskoczeniem są dla mnie głośniki, z których dźwięk jest na wysokim poziomie, gdyż można wyczuć głębię poszczególnych tonów, a wszystko przekłada się na harmonijny dźwięk. Rzadko o tym piszę, ale naprawdę te głośniki dają radę i nie potrzeba dokupować ich wersji zewnętrznych. To niesamowite zaskoczenie w porównaniu z innymi laptopami z tego segmentu.
Akumulator do testów otrzymałem nowy. Bateria w takim stanie (zamiennik) miała pojemność 54 Wh i w teście Battery Eater w trybie normalnego korzystania z aplikacji sprzęt mógł pracować przez blisko 12 godzin, a jeśli już dołączyliśmy Wifi i odtwarzanie filmu to pracą mogłem cieszyć się przez blisko 8 godzin.
Pokaż więcej wpisów z
Listopad 2018