Prezentujemy Dell Latitude 7480
2019-07-07
Dell 7480 to nowość, taka świeżynka w świecie poleasingowym. Nie czekając więc długo postanowiłem go dla `Was opisać. Zaczynamy.
Lekko ponad miesięczna przerwa w opisach naszych sprzętów była spowodowana po pierwsze targami, na których uczestniczyliśmy i spotykaliśmy się z Wami. Po drugie czekałem właśnie na dostawę nowego sprzętu, jakiegoś przeskoku, gdyż pisanie o tych samych laptopach tylko z mniejszą czy tam większą matrycą większego sensu nie ma. Teraz doszło sporo perełek, a kolejne są już w drodze. Dlatego nie czekając zaczynamy z grubej rury i dzisiaj skupię się na Dell 7480.
Pierwszą nowością już po otworzeniu sprzętu jest brak literki E. Teraz to po prostu Latitude 7480 i tyle. W sumie dobrze, gdyż literka moim zdaniem była zbędna. Odczucie jakie miałem kiedy zobaczyłem ten sprzęt to elegancja i ekskluzywność. A pierwszy dotyk potwierdził, że tak właśnie jest. Bryła jest czarna i została pokryta miękką powłoką, która jest bardzo, ale to bardzo przyjemna dla dłoni. Dodatkowo zastosowanie tego typu materiału sprawia, że trudno upuścić laptopa – anty-poślizg. Mankament tej faktury jest taki, że często trzeba po prostu ją przecierać, aby laptop wyglądał dobrze, gdyż odciski palców są na niej nie do uniknięcia. Miło jednak, że sprzęt skrywa pod tą przyjemną i elegancką powłoką wspaniałe wykonanie. Wieko i korpus zostały stworzone ze stopu aluminium. Dzięki temu zasadnicza część nawet pod wpływem większego nacisku nic się nie odkształca oraz nie trzeszczy. Również na ekranie nie pojawiają się przebarwienia czy też odciśnięcia. Nic więc dziwnego, że sprzęt przeszedł testy wojskowe MIL-STD810G. Cała bryła ma wymiary: Wysokość: 17,05 mm x szerokość 331 mm (x głębokość 220,9 mm, a masa to zaledwie 1,36 kg.
Bardzo dobrym posunięciem jest stworzenie jednego długiego zawiasu spalającego ekran z korpusem. Dzięki temu wyświetlacz trzyma się sztywno w dowolnej pozycji – 180 stopni. Nie straszne mu polskie drogi, czy też bujanie w pociągu lub tramwaju. Warto również odnotować, że cały ekran otoczony jest cienką gumką, która sprawia, że nic do wnętrza laptopa się nie przedostanie np. jakiś paproch z plecaka czy też torby. Jakoś wykonania jest naprawdę wysoka i nie ma mowy o jakieś luce.
Sprzęt został wyposażony w złącza ulokowane z boku laptopa. Niestety, jak przystało na odchudzoną konstrukcję, odchudzono też ilość portów. Łącznie mamy tutaj 3 x USB 3.0, złącze zasilające, złącze internetowe, HDMI, USB typu-C Gen 2/Thuderbolt, czytnik kart inteligentnych, złącze audio 3,5mm, MicroSDXC, miejsce na kartę SIM i tyle. Jeśli chcemy więcej to musimy dokupić stacje dokującą, która tym razem jest tylko w wersji bezprzewodowej. Tak, Dell 7480 to model, w którym zrezygnowano z gniazda na stację pod spodem. Dobrze czy źle? Ciężko ocenić, gdyż stacje łączone sygnałem naprawdę działają dobrze, ale ich mankamentem jest obecnie cena. Jednakże jeśli potrzebujemy większą ilość złącz to stacja TB16 będzie nam niezbędna.
Jako, że jest to dosyć świeży model postanowiłem sprawdzić komunikację bezprzewodową w tym laptopie i przyznać muszę, że w tym aspekcie również producent nie pożałował gotówki i włożył Intel Dual Wireless – AC 8265 i jak nazwa wskazuje prócz obsługi ac również obsługiwane jest pasmo a/b/g/n. Dodatkowo w płytce umieszczono również Bluetooth 4.2. Parametry są oczywiście zachowane nie spada nic podczas testów.
Dla osób lubiących otwierać sprzęt mam średnią wiadomość. Po pierwsze śrubek jest sporo, a starsze modele jak e7440 czy e7450 można wspominać z sentymentem. Jednakże, jak się wszystko odkręci to jesteśmy w domu i mamy dostęp do wszystkiego. Pod spodem wyminiemy baterię, dysk SSD w wersji M.2, dodamy WWAN (jeśli go nie ma) czy też wyczyścimy wiatraczek. Wymiana klawiatury to katorga, a więc nie polecam Wam jej. Warto również wspomnieć o slotach na RAM. Są dwa i obsługuje kości DDR4 łącznie więc włożymy do tego laptopa 32 GB.
Kamerka internetowa jest bardzo dobrej jakości. Dokładność kolorów i balans jest bardzo dobry, a szumy pojawiają się głównie tylko w momencie kiedy jest ciemniejsze pomieszczenie.
Klawiatura jest oczywiście wyspowa, a faktura poszczególnych klawiszy jest bardzo przyjemna dla palców. Dodatkowo klawisze są wklęsłe, co sprawia, że naciśnięcie jakiegoś przycisku przypadkiem jest wręcz mało prawdopodobne. Dźwięk wydawany przez klawiaturę jest bardzo dyskretny, a 2-stopniowe podświetlanie klawiatury ułatwia pisanie w ciemności. Ogólnie projektanci z firmy Dell wykonali kawał dobrej pracy.
Nie gorzej wypada Touchpad i TrackPoint. Ten pierwszy ma wymiary 10 x 5,4 cm. Działa wręcz doskonale, powierzchnia dobrze reaguje na sygnały wydawane przez nasze palce nawet wtedy jeśli są one spocone (testowane w upałach). Warto również wspomnieć, że tacka obsługuje gesty – do czterech palców jednocześnie i co najważniejsze wszystko działa niezawodnie. Przypomnę, że w starszych modelach była to obsługa 3 palców jednocześnie. TrackPoint to oczywiście jak zawsze manipulator wykorzystywany głównie do precyzyjniejsze pracy i jak zawsze sprawuje się on znakomicie. W jego przypadku nie wiem co trzeba byłoby zrobić, aby go popsuć.
Wydajność, sprzęt, który testowałem miał na swoim pokładzie i7-7600u, ale różnica między i5 nie jest znacząca. Ogólnie ten procesor to taktowanie bazowe 2,8 GHz, ale ma maksymalną prędkość Turbo Boost wynoszącą 3,9 GHz dla obu rdzeni. Do tego wspierało go 16 GB i dysk 256 SSD. Co otrzymałem? Mega wydajną maszynę, która starczy na wiele lat. Oczywiście nie pogramy sobie na niej, chociaż Tomb Raidera z 2013 roku odpaliłem bez problemu na niski detalach i nic się nie przycięło, ale jednak nie jest to sprzęt do tego. To biurowy kombajn wyglądający i działający znakomicie.
Producent również nie pożałował pieniędzy na matrycę i ta jest IPS. Dzięki technologii IPS, Dell Latitude 7480 ma doskonałą stabilność kąta widzenia bez widocznych zmian kolorów lub znacznej utraty jasności nawet przy bardzo płytkich kątach. Mamy więc zawsze świetną jakość obraz, a dodatkowo matryca jest matowa, więc praca w słoneczne dni na świeżym powietrzu to czysta przyjemność.
Co na deser? Powinno być coś smacznego i zjadliwego i takie są głośniki w 7480. Zjadliwe, smaczne, ale nie są daniem głównym. Są poprawne, a to oznacza, że basów w nich nie uświadczymy.
Wisienką na torcie jest zaś kultura pracy i jej długość. Na nowej baterii sprzęt może działać nawet 12 godzin przy pracy w sieci. Samo zaś ładowanie laptopa do pełna to około 2 godzinki. Warto również wspomnieć o tym, że przy normalnej pracy laptop jest bardzo cichutki i wydaje dźwięk na poziomie 29 dB. Maksymalna wartość jaką udało mi się uzyskać przy rozgrzaniu do czerwoności urządzenia to 32 dB. Wynik jest więc imponująco znakomity.
Koniec bo będę tak pisał i pisał i nie skończę. Achów jest naprawdę dużo bo sprzęt jest świetnie wykonany, nieziemsko wydajny i mega przyjemny w użytkowaniu. Tak się na nim dobrze działa, że pisząc te słowa już wiem, że przypaliłem sobie obiad. Ale warto było każda chwila z Dell 7480 rekompensuje pusty żołądek. Skoro E znikło w tej serii to warto pomyśleć nad inną literką może W od angielskiego WOW. Wszak Dell to amerykańska firma, a ich „nowy” produkt jest naprawdę WOW.
Pokaż więcej wpisów z
Lipiec 2019