Prezentujemy: Dell E7250
2018-11-04
Piąta już generacja procesorów i5 wchodzi do AMSO, a więc nic w tym dziwnego, że w moje dłonie został oddany Dell e7250 – laptop biznesowy wykonany z niesamowicie dobrych materiałów.
Cena tego sprzętu w dniu premiery oscylowała w graniach 5-7 tysięcy złotych. Widły są tak duże, gdyż wszystko zależało od tego, jaką konfigurację wybraliśmy. Jeśli wersję dotykową z dyskiem SSD to nawet mogliśmy przekroczyć ową sumkę. Dzisiaj skupiam się jednak na wersji bez dotyku. Główny trzon jednostki zbudowany jest przede wszystkim z magnezu i aluminium. Zaś wieko i miejsce położenia nadgarstków zostały przykryte jakby gumowym materiałem miękkim, miłym i przyjemny w dotyku. Ogólnie sprzęt jest bardzo solidny. Miejsca naciskowe nie uginają się i potrzeba bardzo dużo siły, aby jakiś element zaskrzypiał. Zaburzenia od nacisku na matrycy również tutaj nie występują, chyba, że się uprzemy i z całym impetem będziemy wykrzywiali wieko. Mocniejszy nacisk na tył i przód matrycy nie ma skutków na ekran.
Sprzęt jest koloru czarnego, a zaokrąglone narożniki i gładkie krawędzie nadają elegancji bryle, która ma 19,4 mm wysokości i waży zaledwie 1,25 kg. Wersja dotykowa szczyci się wagą na poziomie 1,5 kg.
Niczym w Dell e7240 tak i tutaj akumulator znajduje się pod spodem i zajmuje prawię połowę sprzętu. Klips wystarczy przesunąć w jedną stronę i bateria jest wyjęta. Następnie wystarczy odkręcić dwie śrubki, aby dostać się pamięci RAM (max 16), dysku, baterii CMOS, modułów łączności bezprzewodowej, wentylatora.
Kwestia złącz zewnętrznych niczym nie odbiega od poprzednika. Standardem stało się tutaj to, że jest czytniki SmartCard przykładowo w e7240 była to opcja. Pozostałe złącza to: 3 USB 3.0, 1 HDMI, 1 DisplayPort, 1 blokada Kensingtona, 1 złącze stacji dokującej, gniazda audio: wejście/wyjście audio w jednym, czytnik kart: SD, 1 SmartCard, 1 czytnik linii papilarnych (opcja), NFC. Co ciekawe nie ma już przycisku włączającego i wyłączającego Wi-Fi.
Klawiatura oczywiście jest wyspowa. Niby nie jest duża, a jednak bardzo przyjemna faktura klawiszy sprawia, że szybko się do niej można przyzwyczaić. Boki klawiszy alfanumerycznych mają 1,5 cm, a odstępy między nimi wynoszą 3 mm. Skok wszystkich „tabliczek” jest krótki i miękki.
Płytka dotykowa jest również bardzo udana. Oczywiście obsługuje multidotyk. Sprzęt posiada dwa oddzielne przyciski, a sama zaś tacka ma przekątną 11,5 cm, jest lekko chropowata i charakteryzuje się dobrym ślizgiem. W Dellu E7250 nie ma już manipulatora punktowego – trackpointa.
Matryca jest oczywiście matowa , a jej przekątna to 12,5" o rozdzielczości 1366 x 768 pikseli. Sprzęt pokazuje dobrą gamę kolorów na ekranie. Matryca nie jest IPS więc nie ma mowy o tym, aby pod kątem coś widzieć jednakże i tak są one dosyć duże. Dodatkowo praca na tym ekranie jest bardzo przyjemna. Oczywiście wersja dotykowa ma już matrycę Full HD, a ekran jest błyszczący – Gorilla Glass.
Testowany sprzęt miał w sobie procesor z serii Broadwell o nazwie i5-5300U. Serce jest oczywiście dwurdzeniowe, a bazowe taktowanie to 2,3 GHz. Maksymalnie dwa rdzenie mogą rozkręcić się to 2,7 GHZ zaś na jednym nawet do 2,9 GHz. Procesor posiada również HT czyli Hyper-Threading, co sprawia, że może on robić obliczenia w czterech wątkach. Jednostka jest niskonapięciowa – 12 W. Oczywiście HT i Turbo Boos włącza się automatycznie. Zasadnicze i nurtujące pytanie brzmi czy jest to duża różnica pomiędzy i5-4300u znanym z E7240? I tak i nie. Nie, gdyż w teście wielowątkowym różnica to około 7% na korzyść i5-5300u, a w jednowątkowym około 4 % również na korzyść E7250. Jednakże już wielkie TAK należy wypowiedzieć jeśli bierzmy pod uwagę grafikę. HD Graphics 5500 to rozwiązanie o wiele wydajniejsze niż HD 4400. Jednostki wykonawcze to tutaj 24, przypomnę, że poprzednio było ich tylko 20. Bazowe taktowanie to 300 MHz, a maksymalne to aż 950 MHz. To wszystko przekłada się o prawie 23% lepsze wyniki w 3DMark 11 względem poprzednika. Tym samym na średnich detalach FIFA 15, The Sims 4 będą chodziły bez problemu.
Kultura pracy sprzętu jest na bardzo wysokim poziomie. Bez obciążenia będziemy cieszyli się bezgłośną pracą. Jeśli jednak w pełni zaczniemy wykorzystywać moc naszego malucha musimy liczyć się z szumem na poziomie 42 dB.
Laptop również bardzo dobrze zachowuje się na baterii. Do testu otrzymałem nową baterię o pojemności 52 Wh. W przypadku korzystania z Wi-FI sprzęt może działać na akumulatorze ponad 8 godzin. Film z dysku mogłem zaś oglądać przez około 7 godzin. Wartości są więc wyśmienite, a i do tej tej drugiej funkcji sprzęt sprawdza się dobrze, gdyż głośniki w urządzeniu są naprawdę wyższej klasy i nawet przy maksymalnej wartości dźwięk wydobywający się z nich jest czysty.
Dell E7250 to taki fajny mały laptop, w którym producent sporo ulepszył względem poprzednika. Niektóre zmiany są kosmetyczne, a inne znaczące. Ogólnie jednak jest to kolejny bardzo udany model z serii Latitude.
Pokaż więcej wpisów z
Listopad 2018