Pożądana przez wielu, dostępna dla wybranych
...czyli wszystko o aplikacji Clubhouse
Nie można się do niej dostać bez zaproszenia, a żeby móc ją zainstalować trzeba mieć iPhone’a. Tak w dużym uproszczeniu można opisać aplikację społecznościową Clubhouse, która każdego dnia zyskuje na popularności. Oto wszystko, co trzeba wiedzieć na jej temat.
Clubhause jest aplikacją, która wyróżnia się na tle innych i nie chodzi tutaj o zastosowanie jakiś szczególnych nowinek wspomagających jej działanie, ponieważ jest to komunikator jakich wiele. Jego wyjątkowość polega na „elitarności”. Twórcy sprytnie wykorzystali mechanizm ekskluzywności, który od wieków działa w ten sam sposób – im coś trudniejsze do zdobycia, tym bardziej chcemy to mieć. Podczas, kiedy niemal wszystkie komunikatory działają w oparciu o dzielenie się tekstem, zdjęciami i wideo, Clubhouse jest całkowicie nastawiony na dźwięk, a właściwie na rozmowy. O co zatem tyle szumu? Być może o to, że polecił ją sam Elon Musk. Jeśli jeszcze dodać do tego fakt, że aby móc korzystać z aplikacji potrzebne jest zaproszenie i posiadanie iPhona, to Clubhouse staje się czymś wyjątkowym, dostępnym tylko dla wybranych.
Działanie aplikacji Clubhouse
Tak naprawdę aplikację może pobrać każdy, ale żeby móc z niej w pełni korzystać potrzebne jest zaproszenie od aktywnego użytkownika. Żeby było jeszcze bardziej „elitarnie” każdy z nich ma do dyspozycji tylko dwa zaproszenia. Trzeba także zaznaczyć, że konieczne jest podanie numeru telefonu. Kiedy już zaproszenie zostanie przyjęte a rejestracja rozpoczęta, aplikacja dość intensywnie domaga się podania prawdziwych danych, a także zdjęcia, tym samym już na dzień dobry Clubhouse dysponuje podstawowymi danymi użytkowników. O ile jeszcze imię i nazwisko można podać zmyślone, o tyle z numerem może być trudno, bo to właśnie na numer, który podajemy przychodzi zaproszenie. W kolejnym etapie przychodzi czas na personalizację i w tym miejscu można podać wszystko to, co nas interesuje, np. tematy polityczne, lifestylowe, religijne, rozrywkowe czy sportowe. Kategorii jest bardzo dużo, możemy również wybrać preferowany język rozmów, niestety na ten moment na liście nie ma języka polskiego. Aplikacja działa w taki sposób, że już na wstępie sugeruje, które osoby możemy dodać do obserwowanych. Możemy to zrobić później, zdając się na automat lub dodać ręcznie. Do właściwej części aplikacji przechodzimy wtedy, kiedy dokonamy personalizacji, określimy preferencje i kogo chcemy obserwować. Jak już zostało wspomniane na początku, Clubhouse jest komunikatorem głosowym, więc z innymi możemy rozmawiać tylko w tematycznych pokojach i tylko z wykorzystaniem audio. W przeciwieństwie do Facebooka, LinkedIn, Instagrama, TikToka czy wielu innych, w tej aplikacji użytkownicy mają jedynie swoje zdjęcie profilowe, krótki opis i tyle. Żadnej galerii, linków, nic co znamy z wymienionych portali. Oczywiście nie trzeba brać czynnego udziału w rozmowach, można być jedynie słuchaczem. Aplikacja jest tak pomyślana, że już na wstępie otrzymujemy sugestie do jakich dyskusji moglibyśmy się przyłączyć. Tematy będą dopasowane do określonych przez nas preferencji. Informacje jakie są widoczne o danym pokoju to jego nazwa, liczba wszystkich i aktywnych uczestników. W chwili, w której klikniemy na jakiś pokój, dołączamy do dyskusji i możemy wziąć aktywny udział. Co ważne, musi zezwolić na to moderator. W niektórych pokojach, alby móc włączyć się do konwersacji będzie trzeba użyć ikonki podniesienia ręki. Fundamentem aplikacji jest podział na tych, którzy mówią i tych, który słuchają i nie ma tutaj możliwości innej komunikacji, takiej jak pisanie. Jeśli chcemy, możemy założyć własny pokój tematyczny i może być on otwarty, ograniczony (tylko dla osób obserwowanych) lub wymagający konkretnego zaproszenia. Inną ciekawą funkcjonalnością jest możliwość obserwowania i dołączania do tzw. klubów. Zadaniem klubów jest zbieranie zainteresowanych danym tematem osób i uporządkowanie organizacji kolejnych spotkań. Twórcy aplikacji wyposażyli ją w specjalny kalendarz, który pomaga śledzić spotkania klubów i innych ciekawych dla nas dyskusji. Działa w ten sposób, że po otwarciu, dostajemy listę wszystkich nadchodzących dyskusji i dzięki temu wiemy o której będzie miała miejsce, a także znamy krótki opis tematyki. Ważną rzeczą są profile, które można dodatkowo rozbudować w trakcie użytkowania. Aplikacja daje możliwość połączenia się z kontami na Twitterze oraz Instagramie, a dla chętnych udostępniono także opcję powiązania konta z adresem mailowym. Kiedy otworzymy profil innej osoby możemy zobaczyć listę klubów, do których należy. W aplikacji bez problemu da się znaleźć profile Elona Muska i Marka Zuckerberga – obaj panowie dołączyli do Clubhouse całkiem niedawno.
Czy Clubhouse to alternatywa?
Z całą pewnością można stwierdzić, że Clubhouse daje powiew świeżości. Można także uznać, że tak naprawdę platforma nie oferuje niczego nowego. Konwersacje możemy bez problemu prowadzić w innych aplikacjach, wliczając w to nawet Facebooka, o Zoomie czy Teamsach nie wspominając. Clubhouse jest jednak pierwszą platformą społecznościową, która stawia w 100 proc. na audio, i której sukces nie jest zależny od tego, jak wielu obserwujących w danym momencie ogląda wyświetlane reklamy. Clubhouse może być dziś ciekawą odskocznią od pozostałych portali społecznościowych opartych głównie na oglądaniu. Treści słuchane z roku na rok stają się coraz popularniejsze, więc kto wie? Może aplikacja odniesie sukces.
Wymagany iPhone. Gdzie go kupić, żeby się opłacało?
Obecnie aplikacja Clubhouse jest dostępna tylko na iPhony, trwają prace nad wersją na urządzenia z Androidem, ale nie wiadomo jeszcze jak długo potrwają. Wszyscy ci, którzy są niecierpliwi i chcieliby już teraz stać się członkami nowej społeczności, a nie zamierzają wydawać wielkich kwot na telefony, mogą skorzystać z bogatej oferty AMSO. Na stronach sklepu znajdziemy wiele modeli iPhonów przystępnych cenowo. Dzięki aktualizacji do najnowszego systemu bez problemu można zainstalować aplikację i brać czynny udział w ciekawych dyskusjach.