Zapisz na liście zakupowej
Stwórz nową listę zakupową

Stalker 2: Heart of Chornobyl recenzja gry

2024-11-30

STALKER 2

Powstanie Stalker 2: Heart of Chornobyl można uznać za prawdziwy fenomen. Zespół GSC Game World zmierzył się z wyzwaniami, które wykraczały daleko poza standardowe trudności produkcji gier. Pandemia COVID-19 i rosyjska inwazja na Ukrainę były jedynie początkiem problemów. Część pracowników zdołała opuścić kraj, ale nie wszyscy mieli taką możliwość – niektórzy wciąż walczą na froncie, broniąc swojej ojczyzny. Ci, którzy znaleźli schronienie i rozpoczęli pracę w nowym biurze w Pradze, również musieli mierzyć się z presją. Na przestrzeni lat studio stało się celem licznych ataków hakerskich, doświadczyło wycieków roboczych wersji gry, a nawet straciło serwerownię w wyniku pożaru.

Mimo tych dramatycznych wydarzeń, Stalker 2 stał się rzeczywistością. Jego wydanie to triumf ludzkiej wytrwałości i dowód na to, że nawet w obliczu ogromnych przeciwności można osiągnąć wielkie rzeczy. Gra wiernie odzwierciedla wizję twórców – surową, wymagającą i bezkompromisową strzelankę survivalową, która zachowuje esencję serii. Chociaż momentami może wydawać się nieprzystępna, właśnie ta bezpośredniość wyróżnia ją na tle innych produkcji. Mechanika emergentna, znana z wcześniejszych części, została rozwinięta, a fascynujące uniwersum oraz udoskonalony system walki wnoszą nową jakość do rozgrywki.

STALKER2

Co ciekawe, gra nie stara się gonić za nowoczesnymi trendami – momentami przypomina produkcję sprzed dekady. Ale to właśnie ta autentyczność i wierność korzeniom sprawiają, że Stalker 2 jest czymś więcej niż tylko kolejną grą. To spełnienie marzeń fanów i dowód, że nawet w najtrudniejszych czasach można stworzyć coś niezwykłego.

Jeśli nie znasz uniwersum stworzonego przez GSC, warto wspomnieć, że każda gra z serii rozgrywa się w fikcyjnej wersji Strefy Wykluczenia w Czarnobylu. Po katastrofie elektrowni jądrowej w 1986 roku okolice stały się miejscem tajnych eksperymentów naukowych. W ich wyniku doszło do wyimaginowanej, drugiej eksplozji w 2006 roku, która spowodowała mutacje roślin i zwierząt oraz powstanie anomalii – zjawisk o niewyjaśnionej naturze. W Strefie można znaleźć artefakty o niezwykłych właściwościach, które przyciągają łowców przygód, zwanych stalkerami. Nie są oni jednak jedynymi mieszkańcami tego miejsca. Strefa tętni życiem: od paramilitarystów i naukowców badających jej sekrety, przez bandytów i fanatyków religijnych, aż po wyrzutków, którzy nie znają innego prawa niż siła.

STALKER

Fabuła Stalker 2 rozpoczyna się w sposób przypominający prolog z klasycznego Shadow of Chornobyl z 2007 roku. Główny bohater podróżuje na skraj Strefy na pace ciężarówki. Tym razem wcielamy się w Skifa, młodego stalkera, który wkracza do Strefy z misją przeprowadzenia tajemniczego eksperymentu, wykorzystując niezwykły skaner i jeszcze bardziej zagadkowy artefakt. Po krótkim wprowadzeniu, które przedstawia mroczne i nieprzewidywalne realia tego świata, Skif pada ofiarą zdrady. Pozbawiony wyposażenia, budzi się w niesprzyjających okolicznościach – z ręką ugryzioną przez psa, co staje się symbolicznym początkiem jego walki o przetrwanie.

W Stalkerze 2 główny wątek fabularny zaczyna się w sposób przypominający klasyczne podejście do opowieści o zdradzie. Twoim zadaniem staje się odnalezienie osoby, która obróciła się przeciwko tobie. Droga do celu wiedzie przez rozmaite lokacje i społeczności, gdzie podejmujesz różnorodne misje, wymieniając usługi na informacje. Wkrótce jednak fabuła wykracza poza prostą historię zemsty, rozwijając się w wielowymiarową narrację, która zagłębia się w tajemnice świata Strefy. Twórcy położyli duży nacisk na opowiadanie historii – zarówno w głównym wątku, jak i licznych zadaniach pobocznych. Dialogi, w pełni udźwiękowione i wzbogacone klimatycznym ukraińskim dubbingiem, pozwalają wczuć się w świat gry. Rozmowy toczą się w systemie zbliżonym do tego z gier Bethesdy, umożliwiając wybór różnych odpowiedzi, które mogą prowadzić nawet do konfrontacji. Choć gra nie jest klasycznym RPG, wybory dialogowe pozwalają na kształtowanie przebiegu wydarzeń i odgrywanie własnej wersji bohatera.

stalker 2

Zamiast skupiać się na zapadających w pamięć postaciach, gra stawia na momenty, które na długo zostają w pamięci. Mimo tego z zainteresowaniem zgłębiałem opowieść, rozwikłując tajemnice Strefy, uczestnicząc w lokalnych konfliktach i próbując odnaleźć się w skomplikowanej polityce rywalizujących frakcji. Decyzje, które podejmujesz, niosą ze sobą realne konsekwencje, wpływając na przebieg wydarzeń oraz reakcje innych postaci. Nawet po zakończeniu gry trudno było mi przestać analizować swoje wybory i zastanawiać się, czy mogłem postąpić inaczej.

Element tej nieprzewidywalności obecny jest również w zadaniach pobocznych. Niezależnie od tego, czy masz odnaleźć utracony ładunek, czy zlikwidować wrogą grupę, misje rzadko okazują się prostym zadaniem. Często pojawia się ktoś, kto próbuje zmienić zasady gry – oferuje podział łupów, wskazuje na inną osobę jako winowajcę, by ratować własną skórę, albo proponuje niecodzienny sojusz. Jednak w Strefie zaufanie jest towarem deficytowym. Czy możesz polegać na czyimś słowie? Czy osoba, która powierzyła ci zadanie, mówiła prawdę? W tym miejscu każdy gra na siebie, a moralność jest luksusem, na który mało kto może sobie pozwolić. Tu zdrada jest niemal normą, a przetrwanie wymaga ciągłej czujności.

Pomimo bardziej rozbudowanej i narracyjnie uporządkowanej struktury, Stalker 2 wciąż zachwyca momentami spontaniczności, które wynikają z nieprzewidywalnej interakcji różnych systemów gry. Podczas jednej z eksploracji zauważyłem przez otwarte okno migotanie ognia w pobliskim budynku. Zaciekawiony, zbliżyłem się i dostrzegłem grupę stalkerów zgromadzonych wokół ogniska. Niespodziewanie zostali zaatakowani przez jednego z groteskowych mutantów Strefy. Nim się zorientowałem, sam znalazłem się w samym środku chaotycznej wymiany ognia, walcząc ramię w ramię z obcymi przeciwko wspólnemu zagrożeniu. Po zakończeniu walki, w atmosferze prowizorycznego zawieszenia broni, wymieniliśmy się sprzętem, po czym każdy ruszył w swoją stronę. Niedługo później, w drodze do kolejnego celu, zostałem napadnięty przez Bloodsuckera – przerażającego mutanta z mackami zamiast ust, który potrafi stać się niewidzialny. Próbując uciec, niemal wpadłem w panikę, ale w ostatniej chwili skierowałem potwora w wir anomalii. W mgnieniu oka został wciągnięty, a chwilę później rozrzucony na kawałki w spektakularnym pokazie siły Strefy.

To tylko dwa przykłady ilustrujące, jak mechaniki gry wzajemnie na siebie oddziałują, tworząc unikalne i niezapomniane sytuacje. Jednocześnie pokazują, jak ważna jest czujność i znajomość specyfiki Strefy w walce o przetrwanie. Amunicja jest tu towarem deficytowym i droga, dlatego każde rozwiązanie pozwalające uniknąć jej zużycia jest na wagę złota. Choć skradanie się i eliminacja przeciwników nożem są kuszącą opcją, w praktyce okazują się trudne do wykonania – wrogowie mają bystre oczy i poruszają się nieprzewidywalnie, co utrudnia realizację skradankowych planów. Z jednej strony ich nieprzewidywalność czyni świat bardziej wiarygodnym, z drugiej – wymaga od gracza dodatkowej cierpliwości, co czasem może być źródłem frustracji.

Starcia z przeciwnikami wymagają precyzji i kalkulacji. Strzał w głowę zwykle oznacza szybkie wyeliminowanie celu, natomiast trafienia w inne części ciała mogą pochłonąć znaczną ilość amunicji, co sprawia, że każda kula nabiera znaczenia. Poczucie ciągłego zagrożenia towarzyszy szczególnie na początku gry, gdy ekwipunek pozostawia wiele do życzenia. Broń palna oddaje realistyczne wrażenie masywności, a zarządzanie jej odrzutem w trakcie wymiany ognia staje się kluczowym wyzwaniem. Walki często zmuszają do osłaniania się, wychylania w odpowiednich momentach, a czasem do błyskawicznej zmiany pozycji, aby uniknąć rzuconego granatu. Dynamika starć jest mniej płynna niż w nowoczesnych strzelankach, co może wydawać się archaiczne, ale właśnie ta surowość jest częścią charakterystycznego uroku serii.

Zdobycie broni wyposażonej w celownik optyczny znacząco ułatwia walkę, choć poczucie desperacji nigdy całkowicie nie znika. Każde zwycięstwo nad przeciwnikiem daje satysfakcję, a sporą rolę odgrywa tu zaskakująco bystra sztuczna inteligencja ludzkich wrogów. Bandyci potrafią rzucać granaty, by zmusić cię do wycofania się z kryjówki, podejmować próby flankowania, a nawet ruszyć na ciebie w momencie, gdy jesteś zajęty opatrywaniem ran, skutecznie uniemożliwiając chwilę wytchnienia. Oczywiście, AI nie jest pozbawione wad – zdarza się, że przeciwnicy podejmują niepotrzebne ryzyko albo bez ruchu tkwią w nieoczekiwanych miejscach. Mimo to większość starć z ludźmi wymaga od gracza strategicznego podejścia i dostarcza solidnej dawki wyzwania.

Mutanci niestety wypadają na tym tle mniej przekonująco. Ich ataki zwykle sprowadzają się do prostych szarż lub agresywnych skoków w stronę gracza, co boleśnie uwidacznia brak możliwości wykonywania uników. Najczęściej skuteczną, choć mało ekscytującą taktyką okazuje się znalezienie podwyższenia, które zdezorientuje ich sztuczną inteligencję, pozwalając na bezpieczne ich eliminowanie. Takie rozwiązania szybko jednak stają się monotonne, a starcia z mutantami przestają budzić większe emocje.

Pod kątem oprawy wizualnej Stalker 2 robi wrażenie, choć zaleca się zachowanie realistycznych oczekiwań, szczególnie w zestawieniu z widowiskowymi zwiastunami, jakie pojawiały się kilka lat temu. Tekstury, efekty świetlne i cieniowanie prezentują solidny poziom, choć nie są aż tak spektakularne, jak sugerowały wcześniejsze materiały promocyjne. Modele postaci również wypadają nierówno – niektóre twarze zachwycają detalami i nowoczesnością, inne zaś przywołują na myśl stylistykę rodem z czasów takich gier jak The Elder Scrolls IV: Oblivion.

Grając na najwyższych ustawieniach graficznych, miałem wrażenie, że twórcy Stalkera 2 musieli dokonać pewnych kompromisów w jakości wizualnej, aby zapewnić lepszą wydajność. Okazało się to trafną decyzją – gra działała płynnie przez większość czasu, a sporadyczne spadki klatek, lewitujące postacie czy chwilowe zawieszenia nie wpłynęły znacząco na moje wrażenia. Co więcej, problemy techniczne, o których wspominały niektóre media, ominęły mnie. Możliwe, że wynikało to z faktu, że grałem w wersję po premierowej aktualizacji, która, sądząc po rozmiarze, mogła rozwiązać wiele wczesnych błędów. Dzięki temu uniknąłem potencjalnego rozczarowania i mogłem w pełni cieszyć się rozgrywką. Grę testowałem na sprzęcie z sekcji komputery gamingowe , a parametry podaję na koniec artykułu

Oprawa dźwiękowa to absolutna perełka. Każdy aspekt, od trzasku broni, przez odgłosy burz i szumiącego wiatru, po hipnotyzującą muzykę, tworzy atmosferę pełną napięcia i niepokoju. Dźwięki budują psychodeliczny klimat, który sprawia, że wchodzenie w głąb Strefy staje się niemal fizycznym doświadczeniem.

To właśnie atmosfera jest największą siłą gry. Porzucone budynki o PRL-owej architekturze, zniszczone domy jednorodzinne i nagłe odgłosy oddalonych strzałów – wszystko to buduje świat pełen opresyjnej tajemniczości. Po trochu jest to też dobry tytuł dla fanów urebxów, gdyż do zwiedzania ruin jest naprawdę sporo. Gdy niebo ciemnieje, a radio ostrzega przed nadciągającą Emisją (chmura, która zabija jeśli nie jesteś w budynku), czujesz autentyczną grozę i instynktownie szukasz schronienia. Eksploracja Strefy jest porywająca, bo każde miejsce, które odwiedzasz, jest zarazem piękne i śmiertelnie niebezpieczne.

Jednak nie wszystkie nowości wypadają równie przekonująco. Mechaniki przetrwania, takie jak konieczność jedzenia czy snu, wydają się niedopracowane. Głód szybko przestaje być problemem, ponieważ jedzenie gromadzi się w nadmiarze. Z kolei system snu, choć przywraca zdrowie, nie niesie za sobą żadnych realnych konsekwencji, przez co można go całkowicie zignorować. Te elementy miały potencjał, by wzbogacić doświadczenie przetrwania w Strefie, ale w obecnym stanie wydają się niepotrzebnym dodatkiem.

Artefakty w Stalkerze 2 pełnią podobną rolę jak w poprzednich odsłonach serii. Choć samouczek sugeruje, aby w spokojnym miejscu przetestować ich właściwości, w praktyce ich działanie sprowadza się głównie do zwiększania odporności na promieniowanie czy krwawienie. W rezultacie są one mniej interesujące, niż sugerują opisy w grze. Strefowa ekonomia również wpływa na sposób ich wykorzystania. Broń stale się psuje, co prowadzi do zacięć, a uszkodzona zbroja zapewnia mniejszą ochronę przed zagrożeniami. Naprawa sprzętu jest jednak horrendalnie droga – podobnie jak amunicja i ulepszenia broni. Artefakty, dzięki swojej wysokiej wartości, stają się jednym z nielicznych sposobów na pokrycie tych kosztów. Gdyby ich efekty były bardziej kuszące, sprzedaż mogłaby być trudnym wyborem. W obecnych warunkach ekonomicznych ta decyzja praktycznie zostaje podjęta za ciebie.

Krytyka technicznych problemów gry jest trudna, biorąc pod uwagę, jak niesamowite jest samo jej powstanie. Fakt, że GSC Game World w ogóle zdołało doprowadzić projekt do premiery, budzi podziw. To sprawiło, że łatwiej było mi przymknąć oko na niektóre irytujące niedociągnięcia, o ile nie prowadziły one do częstych crashów. Jednak nawet to nie wystarczyłoby, gdyby gra nie była wciągająca. Stalker 2 ma swoje wady, ale wady te szybko bledną w obliczu nieprzewidywalnej misji, która nagle wymyka się spod kontroli, zmuszając cię do szaleńczej wymiany ognia. To właśnie ta nieprzewidywalność, a także sposób, w jaki różne systemy gry łączą się, tworząc unikalne historie, wyróżnia tę produkcję. Dodaj do tego hipnotyzujący świat pełen fascynujących tajemnic, a trudno nie ulec jego urokowi.

Tekst opracował Dawid z AMSO Komputery Warszawa na sprzęcie z sekcji komputery gamingowe o następujących parametrach:

Intel i5-12400f Endorfy Fera 5 Gigabyte B760 GAMING X DDR4 GOODRAM IRDM PRO Deep Black 32GB (2x16GB) 3600MHz Pamięć GOODRAM PX600 1TB MSI GeForce RTX 4060 Ti VENTUS 2X CZARNY 16G Endorfy Vero L5 500W Krux Astral Windows 11 Home

Spis Treści:
    Pokaż więcej wpisów z Listopad 2024
    pixel